Jedným z najgrožniejszych przedstowicieli swiata zwierzecego byly dla naszych przodków niewqtpliwie wilki, napadajúce ich trzody, a rzu-cajace si? nieraz i na ludzi. Obawa przed tými drapiežcami, zmieszana z podziwem dla ich zuchwaloáci, stala si? podstawa. ich kultu, który u pewnych ludów slowiaňsMch, szczególnie u Bulgarów, zachowal si? do dnia dzisiejszego. Obchodzi si? taím ädlkudiniowe wilcze šwi?ta, w które obowiazuje zákaz wykonywania pewnych prac itd. Ale i w Polsce sa. slady tego kultu w postačí wiary w pozeranie przez wilki zlých demo-nów, a môže zapraszania tu i ówdzie wilków na wieczerz? wigdlijna, oiaz dawnego chodzenia z wilkiem (czy wilcza. skóra.) po koledzie. Nie jest wylaczone, že z tých samých wzgledów przodkowie nasi czcili niedéwie-? dzie, które wyjadaíy im barcie i imponowaíy swa. ogromna. sila.. Tak jak czarta nazywano tí nas nieraz kusým, lichém, a wilki w Grodzieňskiem kolednikami, žeby nie wywolywač ich z lasu, tak samo Síowianie w miej-sce pderwotnej aryjsMej nazwy tego zwierzecia užywali omówienia, zowiac go miedzwiedziem, jak brzsmiaía ta nazwa jeszcze w XVI w. (np. u Reja), tj. miód jedzacym (mdodojadem) czy tež wiedzacym, Wyražnych éladów kultu niedžwiedzia, žywego dotad na Bialorusi czy w Bulgarii, z Polski obecnie nie známy, widocznie zanikl wraz z wytepieniem tego zwierzecia Sfl. Tak samo brak u nas niemal zupelnie šwiadectw kultu jelenia, po~ šwiadczonego z Bulgarii, o ile pominiemy wypiekanie pieczywa obrz?-dowego w ksztalcie tego zwierz?cia w okresie Božego Narodzenia. Ze zjawdsk atonosferycznych ludnoéč prapolska czcila zapewne pioruny, do ktorých i dzis jeszcze ludy slowáaňskie odnosza. sie. z žyczMwoscia, wierzac, že zabijaja. one dusze niechrzczeňców i tepia. wszelkie demony. Szczatków dawnej. czci piorunu možná by si? dopatrywač w dzisiejszym wierzeniu ludowym, že nie nálezy ratowac budynków zapalonych przez uderzenie piorunu, lub w prekonaniu o niezwyklych wlašciwoáciach przedhistorycznych ruarzedzi kamiennych czy belemnitów, nazywanych na Mazurach božymi prstkami. Lud polski jedne i dirugie uwaža za strzal-ki piorunowe i užywa ich do leczenia chorôb, odwracania úroku i jako árodka przeciwko .piorunora ia. Zajmuja.ce jest w zwiaziku z tym, že Wyraz piorun na oznaczenie gramu zachowal sie. prawie jedynie u nas, gdy inni Síowianie zastapili go wyrazem grom. Natomiast u Bulgarów, na Malo-rusi i w potudndowej Wielkorusi dochowaly si? do niedawna ciekawe przežytki dawnego kultu piorunów w postaci áwiat ku ich czci, zwanych na wschodniej Síowiaňszczyžnie palikopq, w czasie ktorých lud powstrzy-muje si? od pracy. ' Wažna., ale odmienna. role od poprzednio omawianych stworzeň czy zjawisk odgrywal w wierzeniach Polan wiatr, szczegókiie nagle zjawiaja.ce la zwyczaj chodaenla z nledžwledzlem, tj. czlowieklem przebranym za nledžwledzia vr ponledzlalek wlelkanocny, Jest — byč moie — pochodzenla mlejsklego Hs\£) ■UrbaAciylc! z zostalosci^ takich uczt byly .rnože tzw. bože obiady, tj. wspólne biesiady wyprawiane u nas jeszcze w XIX w. przez osoby prywatne dla -a'proszenia sobie laski božej lub przeblagania boga za winy. Glówne áwi^ta wiqzaly síq može u ludnosci prapolskiej, jak u innych ludów, z wiosennym i jesiennym zrównaniem dnia z noc%, oraz z letním i zimowym przesileniem slonecznym. Pozostaloácia. takich uroczystosci letních jest przypuszczalnie dzisiejszy obchod Sobotek, zwiazany obecnie z wigilia. éw. Jana (23 czerwca). Zabytkiem poganstwa jest zapewne pálenie ogni sobótkowych, maj^cych — jak sie. zdaje — na celu „wzmocnienie 51 A, Brückner: Sloumik etymol, s. 580. Kultura — 23 ~ 353 sily ognia niebieskiego" 78. Ongiá može nazywano te ognie /eres, jak zowia. si? one do dziá np. u Slowericów79. Uroczystosc jesienna laczyla si? z ukoňczeniem žniw i miala charakter podziekowania bóstwu za udzielony urodzaj i prosby o jeszcze wieksze zbiory w roku nastepnym. W Arkonie rugijskiej kaplan Swietowita w eza-sie.tej uroezystosci stawal za ogrotmnym kolaczem rniodowym i zapytywat lud žebraný w áwiqtyni, czy go widzi. Ježeli odpowiedziano potakujaco, prosil boga, by go w przyszlym roku wcale nie widziano, tzn. žeby urodzaj byl wiekszy i odpowiednie wieksze pieczywo ofiarne. Poíiiewaž bar-dzo podobne zwyczaje przechowaly si? do niedawna u Hueulów i na Bialorusi, možná przyjaó, že byla to uroczystoác ogólnoslowiaňska, a zatem znaná tež plemionom polskim. Stabe slady pogaňskiego éwi?ta jesien-nego przetrwaly može w dožynkach i w pewnych obrzedach, przeniesio-nych na Bože Narodzenie (rola slomy i siana w wieczerzy wigilijnej, obsy-pywanie owsem w dniu sw. Szczepana dla zapewnienia bogactwa i pornyál-noád)89. Uroczystoác zimowa, obchodzona, byč može, 22 grudnia, w dniu zimo-wego przesilenia síonecznego, w którym witano zapewne slorice idace na lato, zwala si? može u Praslowian kraczunal, jak do dzdá zowia, przesilenie zimowe i przypadaja.ee na ten ezas áwieta Božego Narodzenia Slowianie poludniowi, a dawniej i Slowianie wschodni. U plemion .polskich uroczystoác ta miaía tež nazwe gody*2, jak wynikaloby z ludowej nazwy Božego Narodzenia. Swi?to wiosenne, obchodzono pierwotnie okolo 21 marca, pošwieeone ezed zmarlych, przeniesiono póániej na chrzescijaň-skde áwieto zmartwychwstania 83. Pozostaloácia, owego áwieta wiosenňego sa. — jak si? zdaje — jajka wielkanocne, w których Brückner dopatruje si? zwiazku z kultem przodków84, gdy Moszyňski uwaža za možliwe, že áwiecone stanowi pozostaloáci dawnej pogaňskiej ofiary wiosennej, skladanej ziemi M. Niezaležnie od wsrxjmnianych tu stalých šwia.t odbywaly si? žertwy oraz zwi^zane z nimi uczty i wróžby takže przed wyruszeniem na wy-praw? wojenna. oraz w razie kleski glodu, pomoru, suszy czy powodzi. Oprócz obiat skladaných ezezonym publieznie bóstwom przodkowie nasi obdarowywali ofiarami takže rozmařte žywioly, przede wszystikim '» J. Lcgowskl: Bóstwa i wíerzenia rellgijne Siomian lechicfcich. (Roczn. Tow. Nauk. w Torunlu, t. XXXn s. 37). '» A. Brückner; Slouinifc etymol. s. 214; K. Moszyňski: Kultura ludowa Sío-UJian II I. 153. so j. s. Bystrou: Kultura ludowa, Warszawa 1946 s. 151. «I A. Brückner; Sioumik etymol. s. 214. Nazwa ta, poehodna od kroezyc, može sie wlazat z przekonanlem, že odtad przybywa dnia „na kurzy krok" (por. wyžej). (Natotniast Vondra k uwaža kraezun za požyczke; rumuňsko-wtoska. (Vergleichende Slawische Grammatik la, s. 550). 52 Od j.god'4 m ezas, pora, rok. 53 Por. dawne pálenie ogni dla dusz (grumadek) w wlelkl Czwartek (s. 337) i przygoto-wanie Im lažnl w ten dzleň (tamie) itd. m Može w zwiazku z dawnyra zwyczBjem taczania písanek na mogilach. as K. Moszyňski: Kultura tudouia Siotutan ir s. 516. wode, wiatr, ogieň, ziemi? i glazy (co do niedawna przetrwalo nawet u Slo-wian zachodnich), wrzucajac dary do rzeki czy jeziora, na wiatr, w ognis-ko, zakopujac je w ziemi? lub skladajac je w zagl?bieniach glazu. W obr?-bie domu otrzymywaly ofiary démony domowe, rodzanice, a nieraz i dusze zmarlych, dla których poza tyiŕn wystawiano pokarmy d palono ogniska na žalach (cmentarzach), Wažna_ cz?šcia. skladowa. kultu byly wróžby. Wyraz wróžyč laczy Brückner z pniem „werg-", oznaczajacym rzut, tkwiacym m. in. w ezaso-wniku wierzgač — rzucaé nogami80. Istotnie tež wedlug swiadectwa Saksona Gramalyka wróžba w Arkonáe na Rugii polegala na rzucaniu trzech deszczulek, z jednej strony bialych, z drugiej ezarnych. Te desz-czulki nazywali Slowianie érebami (pierwotnie žrzebami) lub wróžbami, coámy póžniej zastajpili niemiecka. požyczka: los („Los"). Ježeli upadly one bialq strona. ku górze, wieszczylo to powodzenie, gdy zas czain^, oznaezalo to wróžb? ráepomyáln^. Podobne wróžby znané tež byly po-gaňskim Litwinom, a dziš jeszcze wróža. u nas dziewczyny z položenia rzucanego obuwia, kiedy i w jaka. stron? wyjd^ za mqž. Uderzaja.ce jest, že zupelnie podobny sposób wróženia pi-zy pomocy deszczulek stosowala, wedlug Tacyta, juž w I w. n.e. ludmošé germánska (rozdz. X). Inna. slowiaňska, inazw^ wróžbiarza jest wolchw, któr^ Brückner wywo-dzi od „vlchn^ti" = pomrukiwac, objasniajae ja. przytoczeniem (za Thiet-marem) spôsobu wróženia stosowanego przez kaplanów Swarožyca w Rad-goszczy. Kaplani tamtejsi, siedza.c i kolejno porrirukujac, rozkopywali ziemi? z drženiem i po wloženiu w dolek wróžb, czyli losów w postaci paleezek znaczonych, przykrywali je darnia. zielona.. Po pewnym ezasie wyjmowali losy i stwierdzali wynik wyroezni bóstw ,podziemnych. W razie pomyšlnego wyniku nast?powala druga wieszczba za poérednietwem konia Swarožyca, a ježeli i tu byl wynik dodatni, wierzono, že dane przedsiewzi?cie si? powiedzie. U Pomorzan w Szczecinie do podobných wieszczb služyl ezarny koň Trzyglowa, którego prowadzono poprzez dzie-wi?č oszczepów, položonych rzedem na ziemi w równych odleglošciach. Zreczne wyminiecie oszczepów oznaezalo pomyslný, dotkniecie zaá którego z nich — niepomyálny wynik wróžby. Takže sposób wróženia przy pomocy koni znaný byl wedlug Tacyta juž we wczesnytm okresie cesarstwa rzymskiego u Germanów. Z reszty Polski nie posiadamy niestety žádných wiadomoáci o wróž-bach dokonywanych przez kaplanów87, natomiast zachowaly si? wáród lu-du liezne przežytki praktyk wróžbiarskich uprawianych ongis przez wró--^'éów, nie b?da.eych žercami (kaplanamá), wróéki oraz ogól ludnoéci. A wi?c "•A. Brückner; Sloumtk etymol. s. 618 1 632. si Jedynie w niektorých nazwach mlejscowych — takich Jak Wróžnagóra pod Bronowica-ml, na przedmlešciu Krakowa, a byč može takže w Innych, 1ak Róžopole. Kóžany, o ile. Jak przypuszcza Brückner (Stotoník etymot. s. 521), powstaly one istotnie z pienvotnych form Wróžopole, Wróžany — mogly zachowaé sie ílady miejsc, gdzle spetnlano wröiby pu-bliczne. 354- -355 wierzono w sny wieszcze oraz w znaki wr ožehne, np. kichnietie, dzwonie-nie w uchu, swedzenie dloni, potknietie si? itd. Wyruszajac w podróž lub przygotowujac wypraw? wojenna. badáno kierunek lotu albo glosu ptaków, szczególnie kukulek, dáetiolów i bocianów. Odezwanie czy ukázanie si? ptáka z prawej strony bylo zoakiem pomyslným, z lewej zaá strany — zwiastunem nieszcz?stia. Kázania polskie z XV w. gromia. podobne wierzenia u naszego ludu, a te same przes^dy pietnuje žródlo wcze-ániejsze, znané z odpisu z XIV W. na Rusi. Specyficznie slowiaňskie sa^ wróžby dotyczace przebiegu zimy, opierané na ksztaltach šledziony wieprza, zabijanego jesienia. lub przed Godami. Inne wieszczby, powszechnie stosowane do dziá w Polsce, rnaja, na celu odkrytie zlodzieja. Wróiy si? wtedy z drgni?č przetaku zawieszonego na wbdtych weň nožycach, na nitce czy na palcu wróžki. W wypadku choroby, której przyczyne upatrywaino w zaleknieciu, wróžono z ksztaltu figur utworzonych z wosku czy oíowiu, lanego na wod?, które wskazywaly, czy žródíem przestrachu byl czlowiek, pies, czy inne zwierze. O podobných wróžbach z lanego oíowiu wspornánaja. u nas kázania z XV w., zaznaczajace, že odlewy przywiazywano chorému do szyi, podobnie jak to robia, dziá jeszcze w Bulgarii, Szczególna. skíonnoáč do wróžb okazywala imlodziež, przede wszyst-kim dzdewczeta, pragnace dowiedzieč si?, kiedy i za kogo wyjda. za maž. W tym celu wpatrywaly si? one w nocy przed Božym Narodzeniem czy Nowym Rokiem w przer?bel lub w studni?, aby ujrzeč w niej twarz przy-szlego meža, albo tež zanurzaly r?k? w przer?blu lub w wolnym od lodu miejscu rzeki, aby znaležč jakiá przedmiot, i zaležnie od tego, co wylowily, snuly wróžb? o czasie. zamažpójácia czy zawodzie przyszlego m?ža. Po-krewny charakter ma wróženie z wybranych po ciemku w przeddzieň wspomnianych šwiat przedmiotów, np. drew ze štosu czy drewnika, przy czym liczba parzysta ma charakter pomyslný. Bardzo rozrx>wszechnione byly tež wróžby z ruchu wianków, rzucanych przez dziewczeta na wod? w wigih? áw. Jana, uprawiane u nas do dnia dzdsiejszego. Z tymže dniern zwiazane sa. tež wróžby z kwiatów czy zióí rwanych dla každego domowndka osobno i przechowywanych w domu przez noc šwietojaňska.. Czyj kwáat przechowa si? w éwiežyin stanie lub rozkwitnie, ternu wróžy to zdrowie i powodzenie, zwiednietie zas oznacza chorob? i smierc. Do wróžb tych užywa si? dzis w pomocnej Polsce czabra ogrodowego (Satureia Hortensia) albo przymiotu groniastego (Eri-geron acer), który z tego zapewne powodu nazywa si? u ludu z okolicy Tykotina wprost dolq. Na dmie wiary we wróžby, sny wieszcze itd. tkwi — jak 6Í? zdaje — przekonanie o interwencjj dusz zamarlych czy biesów (demonów), dlatego tež wróžby odbywaja. si? cz?sto w nocy i uprawia si? je w takich okre-sach roku, jak áw. Jan czy Bože Narodzenie, kiedy duchy gromadnie kraža, w pobližu domów. Ludzi, obdarzonych zdokioácia. wieszczenia, proroko- 356 ~ wania, nazywali Polanie vrróiami, wróžkami, wieszczami, wieszczycami , wreszcie prorokami (od przerzekania = przepowiadania), a zjawisko wróžebne okreálali jako wróžbq. d. M a g i a Oprócz wróžb duža. rol? w kulturze duchowej ludnošci prapolskiej od-grywaly rozmaile praktyki magiczne i czary. W przeciwstawieniu do religii w ácislym znaczeniu tego slowa, polegaja.cej na korným stosunku do bóstwa, cd którego wierzacy czuje si? zaležny, magia usiluje sama oddzialywac na przebieg zjawisk przez pewne íajemnicze zabiegi czy slowa i wprzagnac w ten sposób przemoca. áwiat duchów i demonów w swoja. služb?. Pomijajac zabiegi magiczne odnoszace si? do žytia to-dzinnego, które omówimy w czeáti III, przytoczymy tu tylko kilka prak-tyk tytulem przykladu. A wiec przodkowie nasi wierzyli prawdopodobnie, že dla uwolnienia czlowieka od choroby wystarczy przewlec go przez szpar? w rozszczepionym zdrowyrn drzewie, najcz?áciej d?bie, aby zdrowie drzewa udzielilo si? chorému. Praktyka ta jest widocznie prastará, skoro w j?zyku praslowiaňskim wyraz zdrowie wywodzi si? wprost od drzewi "9, a podobnie i w niektorých innych j?zykach nazwy sily i zdrowia pochcdza. od nazwy drzewa. W czasie dlužszej suszy palono ogniska na dworze, gotujac na nich wod? w koLlach w celu wywolania lub wytworzenia chmur deszczowych przez wytwarzanie pary wodnej. W przeciwstawieniu do tych i innych praktyk magicznych raie szkodzacych innym uprawiano tež zabiegi szkodliwe dla bližních, czyli czary. Wáród róžnych sposobów czarowania wymieniamy puszczanie czarów z wiatrem, zadawanie ich w jadle czy nápoju, rzucanie zaczarowanych przedmiotów na drog? czy na pole, zakopywanie ich pod podwalinami domu, wia/zanie w?zlów w zbo-žu, sprowadzaaiie jakiegoá nieszczeácia przez wymawianie jakiegoá slowa lub slów itd. Chcac ukaraé zlodzieja, który zgubil cz?ác ubioru, bito odziež, wierzac, že zlodziej odczuwa razy na wlasnym ciele, lub tež za-•kopywano ja. w ziemi?, žeby spowodowaé ámierč zlodzieja. Tak samo wierzono, že cokolwiek zrobi si? z wlosami lub paznokciami jakiegoá czlowieka, odbije si? na nim samým. Nie mniej grožne byly praktyki dokonywane na czyimá rysunku czy wyobraženiu, a nawet nie posiadajac podobizny czy szczatków ubioru, wlosów lub paznokti osoby, której chciano zaszkodzič, možná bylo spowodowaé jej ámierč np. przez p?kni?-cie jelit, ježeli si? z mysla. o niej przeci?lo bicz lub powróz zlcžony w kil-koro. Bardzo rozpowszechnione bylo tež odbieranie mléka cudzym kro- 8S Wróž oznacza Jednak lafcie lekarza (»or. wyie]) lub czarownlka, zajmujqcego 5.<; czaraml na požytek bllf.nich, wiesznz 1 wleszczyca zaá równoczešnie oznaezaja czarowntków lub czarownlce. a w nowszych czasach nabratý u ludu znaczenia uplora, upiorzyey. ti a. Brückner: Slownlk etymol. s. 650. ~357 wom i przenoszenie go na wlasne, co robiono np. biorac ziemi? z? áladów tych krów i dokonywajac nad nia. czarów, oraz na wiele innych sposobów, Wobec powszechnej u naszych pogaňskich przodków wiary w potege czarów i uroków, W kraženie po áwiecie dusz zmarlych i licznych, prze-wažnie zlošliwych demonów (biesów), zaludniajacych domy, pola, lasy, wody i powietrze, trudno si? dzáwié, že starali si? oni zabezpieczač wszel-kLmi sposobami przed ujemnymi wplywami zlých mocy. Istnialy wi?c liczne zákazy magiczne, majace na celu ochron? przed zlými silami. Nie wolno bylo np. przekraczac przez dziecko, bo przestanie ono rosnač, ani tež przez trupa, bo stanie si? upiorem. Kobiecie brzemiennej nie wolno bylo jeáč mi?sa zajeczego, bo dziecko jej byloby bojažliwe. Nie wolno bylo pracowač w poludnie ostrým narzedziem, aby nie zranič dusz, kra-žacych w tej porze po polach. Poza podobnými i wielu innymi zakazami stosowano rozmařte prakty-ki i šrodki odwracaja.ce zle wplywy (tzw. árodki apotropeiczne). Odstra-szano wiec zlo za pomoca. halasów czy wyímachiwania ostrými narzedziami, broniono sie przez noszenie przy sobie lub zatýkanie w drzwiach i oknách galea roálin kolacych, np. čierni, tarniny, szypszyny (dzikiej róžy), gíogu, dalej galazek jalowca czy lodyg ostu 90, i atosowano wszelkie inne ostré i kalecza.ce przedmioty, np. želazne igly, szydla, nože, sierpy, siekiery itd,, a takže kly i rogi, szpony czy pazury zwierz?ce. Z?by przedziurawione spciykamy nieraz we wczesnosredniowiecznych grobach i osadách plemion polskich (por. wyžej s. 162) jako czeáci naszyjników. Bronily one wlasci-ciela czy wlascicielk? nie tylko przez swa. ostroác, ale i przez sil? zwie-rzat, z których pxxrhodzily, stád tež cz?sto jako amuletów užywano kíów niedžwiedzia czy wilków. O noszeniu przez hidnoéč nadbaltyck^ naw?zów w postačí figurek dzików wspomina juž Tacyt w I w. n.e. (rozdz. 45). Jako obrona przeciwko zjym mocom síužyly tež árodki parzace i gryzace, jak ogieň i dym, przedmioty o ostrým smaku czy zápachu, jak sól i czos-nek, dalej budzace wstret, jak kal zwierzecy czy ludziki, zamykajace dostup, jak pasy, laňcuchy, wieňce, pierscienie, wymiataja.ce, jak miotly, wreszcie rozmaite kwiaty i ziola, szczególnie klujace (oset, tarnina itp.), parzace (pokrzywy), odurzajace (bagno) i gorzkie (piolun). Z wykopalisk w Gdaňsku 91 známy 4 woreczki kultowe z tkaniny welnianej zawierajace najcz?áciej mech, w jednym wypadku zas kiel bobra z otworem do za-wieszania, ulamek kražka bursztynowego i troch? nici welnianych. Jeden z woreczków z Opola 92 zawieral nieokrešlone bližej szczatki roálin. Zapew-ne woreczki te služyly jako amulety, podobnie jak kaptorgi metalowe. Osobno wspomnieé naležy o zabezpieczaniu si? przed zlem przez ota- »n Zapewne tej rlomníemanej wtašciwoáci odstraszania zlých duchów zawdziqcza swq nazwQ rožlina: ezartoploch. »i J. K a minská, A. N a h I] k: WióJcieitnictuns odítriskie X—Xíří 10. s. 104, rys. 18, B, 128, 145 i 229, rys. 87. »s G. Sage: Die Gewebe aus dem aíteit Oppeln (Altschleslen VI s. 322 n. szczególnie 324—327. tabl. XXXIV 1—2). Sprawozd. Arch. VI, s. 121, 124 1 125, rys. 8, 3—4. 358 ~ czanie si? kolem magicznym nakresleným np. nožem, toporem czy glownia plonqcq na ziemi czy w powietrzu, a takže o praktykach majacych na celu oszukanie zla, np. przebieranie si? položnej w stroj meski, pozorná sprzedaž dzieci czy maskowanie (np. przy tryžnie, por wyžej s. 337). Charakter magiezny mialy tež byč može dwa phallusy drewniane odkryte w studni wykopanej w grodzie leczyckim 9:J. Rozmaite z tych srodków i zabiegów magieznych služa nie tylko ochro-nie od czarów, uroeznych oezu i demonów, lecz takže do rozpedzania chmur burzowych czy gradowych, .do odstraszania zwierzqt drapiežnych, zlodziei itd. Praktykom i árodkom magicznym obronnym czy odwracaja.-cym zlo odpowiadajt) inne, majace na celu zapewnienie pomyšlnošci. Wažna. vol? odgrywalo tu niewatpliwie jajko, przede wszystkim jako sie-dziba ukrytego žycia, ale i z innych wzgl?dów. Swiadectwem znaezenia jajka sa. m. in. wspomniane wyžej pisanki gliniane z barwnq polewq, znaj-dowane ezasem \v grobach9i, oraz zwyczaj wkladania do grobów nieraz zwyklych jaj kurzych a*. Innym šrodkiem dajacym nowe žycie, udzielaja-cym plodnošci itd. jest róždžka wiosenna, zwana u nas pomlošciq"9, która. uderza si? wiosna. drzewa owocoweoraz bydlo wyp?dzane po raz pierwszy na pasz?. PlodnoÉč zapewniaio tež obrzucanie nowožeňców ziarnkami maku czy zboža i sádzanie ich na kosmatej skórze, co pozostaje niewatpliwie w zwiazku z ogromna^ liezbq ziamek w makówce czy klosie i wlosów w kožuchu. Szcz?šcie przynosi np. galazka czterolistnej koniezyny, ždžblo z podwójnym klosem czy zroáni?te z soba. owoce. Innych árodków magieznych užywano do wzniecenia milosci. Obok košci i ezeáci ciala rozmaitych ptaków, noszonych przy sobie, služyly do tego celu ziola, przede wszystkim nasi?žrzal {Ophioglossum vulgatum) i lubezyk (Ligusticum levisticum). Nasi?žrzal zwal si? pierwotnie nasi?-žrza, co oznaeza, že po jego užyciu b?dzie wehodzaca w gr? para na si? žrzeč, czyli patrzeč. Nazwa lubezyka, pozornie calkiem przejrzysta, nie po-chodzi jednak, jak si? zdaje, od lubienia, lecz powstala z laciňskiej nazwy tej rošliny: „levisticum", stád brzmiala ona pierwotnie lubszczek, lubsz-czyk. Cz?stowaly tež dziewcz?ta upatrzonego mlodzieríca kolaczem czy jablkiem noszonym pod pácha., lub wodq, w której si? myly. Umiano jednak w razie potrzeby powodowač równiež ostudzenie (ostroezenie) milošci jakieš osoby ku drugiej. Služyl do tego celu kozlek, czyli odolán (Valeriána officinalis), którego nazwa polska uchodzi za tlu-maezenie z laciný (odoléti = zwyckjžač, znaezy tyle, co valere). Ježeli tak bylo istotnie, to požyczka ta si?ga chyba bardzo dawnych czasów, o czym šwiadczy imie Odolán 97 oraz nazwa miejscowa Odolanów. 93 Studia tli s. 289. tabl. 143 a-b. 01 Kaldus (W. Lisa: Kultu, o Pomorza s. 260), Lutormersk (Matena!« I s. 134). es Brzeí6 Kujawski w pow. wloclawskim 1 Koňskie. trn A. Brückner: Dsieje kultury polskiej I s. 165. 6> W Czechach imie. Ociolan wystepuje juž w r. loas (W. Slowlaňszezxjzny půIn.-zdcJt., t. 2, Poznaň 1889, s. 577, przyp. 274!. w n. Boguslawskl: Däiejc